
Nie lubimy gdy w naszym domu pojawiają się różnego rodzaju owady, jednak czasami jest to nieuniknione. Nawet jeśli dbamy o czystość, to i tak może się okazać, że pojawią się u nas tacy nieproszeni goście, którzy będą szukali ciepłego i przytulnego schronienia. Jednym z nich mogą być rybiki cukrowe. Czym one są, jak wyglądają, kiedy mogą się u nas pojawić i w jaki sposób możemy się ich pozbyć?
Nie są groźne
Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że rybik cukrowy to całkowicie niegroźny dla nas owad. Nie lata, jest srebrny i swoim wyglądem może nawet trochę przypominać rybę. Choć nie jest groźny, ponieważ nie roznosi żadnych chorób ani zarazków, to jednak jego wygląd jest nieestetyczny, a w większej ilości może być także uciążliwy. Dlatego też warto wiedzieć, że pojawiają się one tam, gdzie jest ciepło i jednocześnie wilgotno. Idealnym miejscem dla nich będą te domy, w których nie mamy zapewnionej dostatecznej wentylacji. Jednak najłatwiej będzie je znaleźć w łazience, za szafkami kuchennymi czy w okolicach zlewu. Jeśli w danym pomieszczeniu panuje temperatura niższa niż 17 stopni to z pewnością się nie rozwiną.
Czego jeszcze nie lubią?
Poza zimnem nie lubią również światła, a więc pojawiają się przede wszystkim w nocy, przez co trudno jest je zobaczyć. Jeśli jest ich mało to nie są groźne, jednak w większej ilości mogą nawet doprowadzić do zniszczenia tapet czy książek, a to oznacza, że wówczas trzeba będzie już walczyć z ich usunięciem. Oczywiście najlepiej będzie im zapobiegać, a więc dbać o czystą i drożną wentylację mieszkania, tak aby było u nas sucho. Nie powinny również mieć dostępu do cukru, który uwielbiają, a więc trzeba go trzymać odpowiednio zamknięty. Jeśli takie środki nie zadziałają i rybiki się pojawią, to należy użyć specjalnych aerozoli i lepów, które pomogą nam usunąć te osobniki i wówczas łatwiej będzie nam dopilnować, aby znowu się nie pojawiły.
Warto wiedzieć jak prezentują się rybiki cukrowe, co je przyciąga, jak im zapobiegać, oraz w jaki sposób je zwalczać, aby nasze działania były skuteczne.
Komentarze